Twoje granice
Aby podkreślić jak ważne jest stawianie granic, przytoczę obraz dwójki moich przyjaciół. Kolegi, który miał zawsze 'pełne ręce roboty’ i koleżanki, która zawsze narzekała na innych.
Ilekroć przychodziłam do Marcina, zawsze naprawiał radia, komórki, kleił coś na biurku. Pewnego dnia gdy byłam z wizytą, przyszła do niego starsza sąsiadka z mieszkania obok. Poprosiła, aby naprawił jej kabel od żelazka. Nie minęło 10 minut- zadzwoniła siostra i powiedziała, żeby przyjechał, bo kratka ściekowa się zatkała. Kolega grzecznie odpowiedział, że wieczorem naprawi. Byłam zdziwiona jego postawą, więc zapytałam kiedy znajduje czas dla siebie. Odpowiedział, że właściwie to on czasu dla siebie nie ma, chociaż czasem chciałby mieć chwilę spokoju.
Natalka zawsze była ułożona, zdyscyplionowana i miała odpowiedź na wszystkie pytania. Trochę z natury przypominała „Smerfa Ważniaka”. Większość osób nie mogła wytrzymać w jej towarzystwie. Znajomi mówili, że się wywyższa, jest zarozumiała i każdemu prawi morały. Ona sama lubiła towarzystwo i nie rozumiała dlaczego różne osoby się od niej odwracają.
Obojgu postanowiłam zadać krótkie zadanie- narysowanie płotu, 'swojego płotu’.
Również możesz to zrobić- zastanów się i narysuj płot- swój płot, taki który będzie ci się podobał…poświęć temu chwilę…możesz umieścić postacie lub przedmioty, które się za nim znajdują.
Marcin narysował- dużą postać i mały zielony 'trawnik’. Zapytałam gdzie był płot. Chłopak wskazał coś, co przypominało trawnik i powiedział: „tutaj,to jest żywopłot i dopiero rośnie… ale jak urośnie za duży, to go trochę przytnę”. Wskazałam, że ten płot niczego nie zasłania, każdy może przez niego przejść. Kolega przytaknął i po chwili powiedział, że on lubi jak wszyscy widzą, co jest po drugiej stronie.
Natalka narysowała piaskownicę, która była otoczona grubym murem, na którym był drut kolczasty i napis „nieupoważnionym wstęp wzbroniony”. Zapytałam dlaczego ta piaskownica, jest tak ogrodzona. Dziewczyna odpowiedziała, że na obrazku jest plac zbaw dla dzieci. Musiała go ogrodzić, bo nie raz widziała takie place zdemolowane przez wandali.
Wielu psychoterapeutów uznaje płot za symboliczny obraz naszych granic, które bronią dostępu innym osobom do naszego ja (podobnie jak płot przed natrętnymi sąsiadami). Są ludzie których granice są murem, przez który nie da się przejść, a niekiedy nie można z niego wyjść, co czyni ich bardzo zamkniętymi i samotnymi. Taki mur budowany jest bardzo długo, trudno sobie przypomnieć kiedy postawiło się pierwsza cegłę. Inni mają bardzo cienkie granice, albo wcale ich nie ma- bardzo łatwo przez nie przejść i wejść komuś na głowę. Gorzej jest wyrzucić niechcianego sąsiada 'za drzwi’, żeby mieć choć chwilę prywatności. Są osoby, które zabezpieczają swoje płoty np. alarmem i stawiają domofony przy wejściu. Są i tacy, którzy zostawiają zawsze furtkę otwartą… Każdy płot jest inny.
Marcin miał płot, którego nie było. Pozwalał 'sąsiadom’ wchodzić na głowę, ale właśnie tego chciał, bo był zauważany. Dawał sobie też czas- płot mógł urosnąć-żywopłot- stanowiłby wtedy naturalną granicę.
Granice Natalki strzegły jej dziecięcej natury, elementu, który lubił się bawić. Na murze widniał napis- „nieupoważnionym wstęp wzbroniony”. Również w rzeczywistych kontaktach z innymi tworzyła takie mury, co sprawiało, że ludzie nie mogąc się przez nie przedostać, odchodzili. Budujemy nasze granice zależnie od sytuacji życiowych i doświadczeń (nawet tych z wczesnego dzieciństwa). Na ich kształt mają także wpływ oczekiwania wobec innych. Mogą się zmieniać w trakcie życia. Ważne, aby były elastyczne- chroniły przed niepożądanymi gośćmi, ale też pozwalały wejść osobom, które chcemy zaprosić do naszego życia.
UWAGA: Nie każdy rysunek da się zinterpretować, czasem zdarza się, że ktoś po prostu widział ładny płot i stwierdził, że właśnie taki chce mieć przed domem 🙂 nie koniecznie stanowi to odzwierciedlenie wnętrza.
Uzyskaj pomoc psychologa – formularz kontaktowy.